środa, 5 marca 2014

ostatki ;-)

Tak! Wczoraj były ostatki... zjadłem dziewięć pączków a do tego nie biegałem. Dzisiaj był plan żeby reaktywować grę w tenisa. Pogoda ku temu sprzyja Niestety dzisiejszy dzień, który miał być wolnym od pracy spędzę w warehousie...  No nic... trzeba poczekać do niedzieli na wolne ;-)
A co do ostatek/ostatków ? To też już moje ostatnie podrygi od niebiegania. Dość długo to już trwa... Ale mam przeczucie, że zbliża się ku końcowi :D  Ale póki co jeszcze "trochę" się odkłada ;-) Czy można to nazwać wodzeniem za nos?  No dobra! Do końca marca na pewno coś przebiegnę.
Dzisiaj zaczyna się Wielki Post. Czy mam jakieś postanowienia do zrealizowania przez ten okres? Owszem mam i to kilka. Prócz tych postanowień duchowych mam też kilka bardziej przyziemnych... jak niejedzenie kiełbasy w piątki wielkiego postu, ograniczenie jedzenia czekolady do 200 gram na tydzień, przeczytanie przynajmniej trzech książek lub 1200 stron łącznie ;-) (jestem w trakcie pierwszej "Kurier z Warszawy"), do tego w Niedziele Rezurekcyjna podciągnąć się dwadzieścia razy na drążku no i to by było na tyle ;-)




Pozdrowienia !!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz